Dzień 11

TYDZIEŃ 2
PRZYMIERZE – RELACJA MIĘDZY MAŁŻONKAMI
„Oby się tak zespolili w jedno…” (J 17,23).
 
DZIEŃ 4
 ADORACJA RATUNKIEM DLA MAŁŻEŃSTW I RODZIN
 „A oto Ja jestem z Wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20).
 
ROZWAŻANIE DNIA
Adoracja jest ratunkiem dla naszych małżeństw i rodzin. Jest dla nas OCALENIEM w najściślejszym i najkonkretniejszym znaczeniu tego słowa. Przyjrzyjmy się temu, w jaki sposób adoracja skutecznie zwycięża największych wrogów naszych małżeństw i rodzin.
 
Bożki tego świata
Szatan oraz świat mnożą pokusy w postaci różnego rodzaju „bożków”, które mają odwrócić naszą uwagę od Boga i sprawić, że oddamy tym bożkom „pokłon”. Te rodzaje pokus zostały w Ewangelii opisane podczas kuszenia Jezusa na pustyni. Słowa, którymi Jezus zwyciężył szatana, są wezwaniem i przesłaniem także dla nas: „«Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz»” (Mt 4,10). Adoracja uwalnia nas od wszelkich bożków, ponieważ adorując, oddajemy pokłon prawdziwemu Bogu.
 
Hałas i zgiełk świata
Żyjemy w czasach wielkiego hałasu, który prowadzi do chaosu i zamętu. Jest to hałas bodźców, informacji, doznań oraz obrazów. W tym zgiełku nie tylko trudno nam słyszeć Boży głos, ale coraz trudniej jest nam usłyszeć samych siebie oraz siebie nawzajem.
Adoracja przynosi nam błogosławieństwo ciszy, która nie kończy się, kiedy opuszczamy kaplicę adoracji. Ta cisza zostaje w naszych sercach i kiełkuje pokojem serca, cierpliwością i radością.
 
Brak czasu
Nie mamy czasu dla siebie, nie mamy czasu dla współmałżonka, nie mamy czasu dla dzieci.
Jesteśmy zagonieni, pochłonięci sprawami tego świata niczym te osoby z Ewangelii, które Pan zaprosił na wspaniałą ucztę. Każda z nich znalazła powód, aby nie przyjść.
Adoracja przypomina nam, że czas jest darem i własnością Boga. Ofiarowanie Bogu konkretnego czasu adoracji w tygodniu sprawia, że cały nasz czas zaczyna być błogosławiony i uporządkowany. Kto znajduje czas dla Boga, ten znajdzie czas na wszystko.
Gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu. Adoracja przywraca naszemu życiu harmonię.
 
Egoizm, pycha, grzech
Jakże często egoizm, pycha lub inny grzech niszczy nasze małżeństwa…
Adoracja to przyjście do źródła Miłości, pokory i łaski. Nie przez przypadek mówi się, że osoby, które adorują Jezusa, są pokorne. Z kim przestajesz, takim się stajesz. Jeżeli obcujesz z pokorą Jezusa – będziesz wzrastać w pokorze. Jeżeli w małżeństwie jest pokora – takiego małżeństwa nic nie jest w stanie zniszczyć, ponieważ jest ono silne Bogiem.
 
Ostateczna walka
Trwa ostateczna walka o małżeństwo i rodzinę. W tej duchowej walce zwycięży ten, komu pozwolisz działać. Adoracja jest zgodą na działanie Boga. Adorując, pozwalasz Bogu działać. Przez adorację zwycięstwo Boga będzie mogło się objawić w twoim małżeństwie i w twojej rodzinie. Adoracja jest naszym ratunkiem.
 
 
ŚWIATŁO SŁOWA BOŻEGO
Z EWANGELII ŚW. JANA
„A Jezus dał im taką odpowiedź: «Nadeszła godzina, aby został uwielbiony
Syn Człowieczy. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno
pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale
jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci
je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie
wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem,
tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec»”.
(J 12,23–26)
 
 
NAUCZANIE KOŚCIOŁA
Z HOMILII OJCA ŚWIĘTEGO BENEDYKTA XVI WYGŁOSZONEJ W CZASIE UROCZYSTOŚCI BOŻEGO CIAŁA, 7 czerwca 2012 roku
Długie przebywanie razem w ciszy przed Panem obecnym w swoim sakramencie, jest jednym z najbardziej autentycznych doświadczeń naszego bycia Kościołem, które komplementarnie idzie w parze ze sprawowaniem Eucharystii, słuchaniem Słowa Bożego, śpiewem oraz przystępowaniem wspólnie do stołu Chleba Życia. Nie można oddzielać komunii i kontemplacji – łączą się one ze sobą. Aby komunikować się naprawdę z inną osobą, muszę ją znać, umieć stać w milczeniu obok niej, słuchać jej, patrzeć na nią z miłością. Prawdziwa miłość i prawdziwa przyjaźń zawsze żyją tą wymianą spojrzeń, intensywnym milczeniem, wymownym, pełnym szacunku i czci, tak, by spotkanie było przeżywane głęboko, w sposób osobowy, a nie powierzchownie. Niestety, kiedy brakuje tego wymiaru, także sama Komunia sakramentalna może stać się z naszej strony powierzchownym gestem. Natomiast w prawdziwej Komunii, przygotowanej przez rozmowę modlitwy i życia, możemy wypowiedzieć Panu słowa zaufania, takie jak niedawno powtórzone w psalmie responsoryjnym: „Jam sługa Twój, syn Twej służebnicy. Ty rozerwałeś moje kajdany. Tobie złożę ofiarę pochwalną i wezwę imienia Pana (Psalm 115, 16–17) (…).
Z tą wiarą, drodzy bracia i siostry, sprawujemy dziś i każdego dnia tajemnicę eucharystyczną i adorujemy Go jako centrum naszego życia i serce świata[1]

LEKTURA DUCHOWA
Z KSIĄŻKI IN SINU JESU

Zapisane 25 lutego 2016 roku

Jezus:

Modlitwa adoracji jest rzeczywiście traceniem czyjegoś życia. Jest sposobem
wpadania w ziemię, aby obumrzeć. Pamiętaj o tym, kiedy przychodzisz,
aby Mnie adorować. Patrz na Najświętszą Hostię i dostrzegaj Mnie, który
jestem ziarnem pszenicy, które wpadło w ziemię i powstaje do życia, stając
się pożywieniem rzeszy dusz, i to aż do końca czasów. Ziarno pszenicy,
którym byłem, stało się Hostią, którą jestem.
Kiedy Mnie adorujesz, zapominając o sobie i zostawiając dla Mnie
wszystko, naśladujesz Mnie, bo adoracja jest swego rodzaju śmiercią.
Jest obumarciem wobec wszystkiego, co przyciąga zmysły, i przylgnięciem
wyłącznie do Mnie w ciemności wiary. Tak będzie w godzinie twojej
śmierci.
Im głębiej zanurzasz się w adorację, tym głębiej zasiany jesteś w ziemi,
aby obumrzeć i wykiełkować, a w końcu przynieść wiele owoców.
Zanurz się w ziemi adoracji. Zgódź się na zniknięcie, na porzucenie
pozorów i na obumarcie. Wejdź w ciszę Hostii. Stań się dzięki łasce tym,
co kontemplujesz poprzez wiarę. Jestem ukryty, cichy i opuszczony przez
wszystkich z wyjątkiem niewielu, których wybrałem po to, by weszli
w Moje ukrycie, w Moją ciszę i w Moją samotność. Jeżeli chcesz Mi służyć,
wejdź w Mój eucharystyczny stan. Pozostaw wszystko, co jest ważne dla
świata i stań się wraz ze Mną czymś, co świat uważa za nic.
„Gdzie Ja jestem, tam też będzie Mój sługa”. Jesteś tutaj, bo Ja tu jestem
i byłem tu przed tobą. Adoracja jest najpokorniejszym i jednocześnie
najowocniejszym wyrazem służby. Adorować Mnie znaczy służyć Mi,
a jeśli ktoś Mi służy, uczci go Mój Ojciec. Kiedy Mnie adorujesz, służysz
Mi, a służąc Mi, jednoczysz się ze Mną, który się ukrywam i się wydaję,
i ujawniam w tym sakramencie. To jest życie adoracją: jest przeżywaniem
tajemnicy ziarna pszenicy zakopanego i ukrytego w ciemnościach ziemi.
Jest obietnicą życia w obfitości i przedsmakiem oglądania twarzą w twarz,
którego doświadczycie w chwale (In Sinu Jesu, s. 372–373).
 
 
PYTANIA DO DIALOGU MAŁŻEŃSKIEGO
Drodzy małżonkowie, chcemy zaproponować Wam przeprowadzenie krótkiego dialogu małżeńskiego. Znajdźcie czas, by w dobrych dla obojga warunkach, porozmawiać. Bardzo ważne jest, by w czasie rozmowy nie było w Was negatywnych emocji. Lepiej nie podchodzić do dialogu, kiedy jest w nas złość, gniew, brak przebaczenia. Ma być to przestrzeń spotkania małżeńskiego, w którym lepiej (albo na nowo) poznajemy siebie nawzajem, zadając sobie zaproponowane przez nas pytania. Jeśli rozmowa okazałaby się zbyt trudna – odpowiedzi zapiszcie na kartkach, które następnie wzajemnie sobie przekażecie. Pamiętajcie, że zaproponowany dialog ma być przestrzenią miłości i prawdy (jednocześnie!) – jak najczęściej starajcie się mówić o swojej perspektywie i nie oceniać osoby, a co najwyżej jedynie czyny. Dobrego czasu!
 
Pytanie 1: Kiedy ostatnio mieliśmy czas wyłącznie dla siebie? Czy zabiegamy o taki czas?
Pytanie 2: Na czym polega moja kochająca obecność przy współmałżonku (mówienie, słuchanie, gest, dotyk, prezent, poświęcenie czasu)?
Pytanie 3: Kiedy mój współmałżonek czuje się przeze mnie kochany (zapiszcie odpowiedzi na kartce i porównajcie je)?
Pytanie 4: Czy potrafimy rozmawiać o swoich potrzebach (również w relacji intymnej)?
 
Zadanie dnia:

Wybierzcie się na wspólny spacer. Jeśli nie dacie rady zrobić tego dzisiaj, zaplanujcie to sobie konkretnie na dowolny dzień tego tygodnia.
 

REFLEKSJE ORAZ ŚWIADECTWA MAŁŻONKÓW

Mateusz
Razem z żoną mamy regułę, że raz w tygodniu razem przez jedną godzinę adorujemy Pana Jezusa. Mam w sercu taki obraz, że przychodząc z żoną na adorację, przychodzimy do Jezusa w rozsypce różnych tematów: małżeńskich, rodzinnych i zawodowych, z naszymi troskami i słabościami. W ten sposób pozwalamy Jezusowi, aby On spojrzał na nas z miłością i według Jego planu na nasze życie zaczął to wszystko składać, porządkować i uzdrawiać. Kiedy Mu na to pozwalamy, On przychodzi z łaską ukojenia i pokoju. Niby to tylko jedna godzina w tygodniu, ale ten pokój zabieramy w naszą codzienność i łaski tej godziny adoracji owocują w nas przez cały tydzień. Dlatego też szukam w tygodniu dodatkowych chwil na adorację.
 
Marcin i Monika
Monika: Jedną z najprostszych i zarazem najpiękniejszych definicji adoracji jest dla mnie randka z ukochanym. To jest niesamowity i wyjątkowy czas w mojej relacji z Panem Bogiem i w naszej relacji małżeńskiej. Czas się zatrzymuje, nic innego się  wtedy nie liczy. Jesteśmy wpatrzeni w swoje oczy, tak jak na wspomnianej randce.
Marcin: Często szukamy Boga gdzieś na zewnątrz, a On, jak mówi Słowo Boże, jest w naszym wnętrzu. Przyjęliśmy sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego, chrzest, Eucharystię, bierzmowanie. Jesteśmy świątynią Boga i jako małżonkowie zostaliśmy powołani, aby tę Bożą obecność odkryć w małżeństwie. Myślę, że to wielkie wyzwanie.
Monika: W prozie życia codziennego zapominamy też często o początkach naszej relacji. Mamy z Marcinem taką dobrą praktykę, którą możemy się podzielić. Regularnie wracamy do naszych wspomnień, oglądamy zdjęcia oraz filmy z naszego ślubu, aby odświeżać pamięć naszej miłości, aby odświeżyć to w sercu i rozbudzić na nowo.
Marcin: Kiedyś usłyszeliśmy pewną historię o tym, że dominikanie modlący się liturgią godzin siadają naprzeciwko siebie w Stellach. Pytanie, dlaczego? Jeden z księży mówił o tym, że siadają tak naprzeciwko siebie, bo jeśli „w gębie swojego współbrata nie zobaczysz Chrystusa, to tym bardziej nie zobaczysz Go na ołtarzu”. I to jest wielka zachęta dla nas. Czy dostrzegam w swojej żonie obecność Pana? Czy ona widzi tę obecność we mnie? To też jest forma adoracji. 
Mam takie doświadczenie, świadectwo: Kiedyś byliśmy na rekolekcjach. Podczas dnia skupienia mieliśmy adorację Najświętszego Sakramentu. Siedzieliśmy przed Panem, modliliśmy się, uwielbialiśmy i potem popatrzyłem na Monię. Popatrzyłem i mówię: „Boże, jaka ona piękna”. Pan mi to powiedział w sercu, ja tego po prostu doświadczyłem. Czego doświadczyłem? To nie ona się zmieniła, ona jest tą samą kobietą, to ja się zmieniłem. Właśnie przez to, że oddałem swój czas na adoracji. Działa to więc w dwie strony. Zachęcamy was do tego, aby odkryć, że adorowanie Boga jest dostępne nie tylko w adoracji 
Najświętszego Sakramentu, ale również we współmałżonku, w sakramencie małżeństwa. Warto go odkryć. Nieraz małżonkowie pytają gdzie mają tego Boga w tym moim małżeństwie znaleźć. Wtedy można zapytać: „A kiedy ostatni raz się całowaliście?” Bo właśnie tam Bóg się znajduje. W waszej bliskości, czułości – On potwierdza swoją obecność. 
Monia: Twoje świadectwo jest potwierdzeniem tego, że kiedy jesteśmy po adoracji, kiedy trwamy przy Panu, to wtedy przemienia się to, jak patrzymy na drugiego człowieka, jak patrzymy na naszego współmałżonka. Nasze oczy stają się chrystusowe. Trwanie na adoracji 
otwiera nas, przemienia nasze serca i nasz wzrok tak, byśmy na drugiego patrzyli Jego oczami.
 

Irek, mąż Lidki
Jako mąż i ojciec doznałem konkretnego cudu – poprzez adorację Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Byłem zdruzgotany i po ludzku przerażony. Był to czas, kiedy podjęliśmy już wiążące decyzje w sprawie kupna nowego domu. Wszystkie formalności zostały przez nas załatwione i przygotowane. Niestety poprzez przemyślane działanie osób z mojego środowiska (byłem wtedy bankowcem), okazało się nagle, że możemy wszystko stracić. Wyglądało na to, że stracimy oba domy i zostaniemy z niczym… Świadomy swojej odpowiedzialności za najbliższych czułem wtedy wielki lęk i niepokój. Adoracja okazała się wtedy moim ratunkiem. W obecności Jezusa odzyskałem spokój oraz otrzymałem konkretne światła dotyczące tej sytuacji. Bóg postawił też wtedy na naszej drodze osoby, które nam pomogły. Rozwiązanie było trudne, ale okazało się skuteczne. Tak! Mogę to powiedzieć z pełnym przekonaniem: adoracja jest ratunkiem dla małżeństw i rodzin!
 
Jak to w praktyce przełożyć na codzienność: ćwiczenia duchowe
Oto propozycje prostych duchowych praktyk:
-       za każdym razem, kiedy uświadamiasz sobie Bożą obecność w Tobie – zaczynasz żyć w sposób adoracyjny. Spróbuj znaleźć dzisiaj kilka takich chwil, kiedy uświadomisz sobie obecność Bożą;
-       czasami nie możemy być fizycznie na adoracji. Każdy z nas może jednak znaleźć wieczorem w domu taki krótki czas, kiedy się wyciszymy i będziemy adorować Pana Jezusa pragnieniem serca. Można w tym celu odmówić taką piękną modlitwę: Maryjo, przenieś mnie teraz w duchu przed to tabernakulum, w którym Jezus jest najbardziej opuszczony.
 
 
MODLITWA MAŁŻEŃSKA 
Boże Ojcze! Prosimy Cię dzisiaj przez moc sakramentu małżeństwa o łaskę przylgnięcia do Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie. Daj nam łaskę wiernej obecności przy Jezusie. Uczyń z nas pocieszycieli Twojego Syna, który w tak wielu miejscach jest samotny i opuszczony. Spraw, prosimy, aby Eucharystia była prawdziwie w centrum naszego małżeństwa oraz naszej rodziny. Niech adoracja Najświętszego Sakramentu będzie naszą stałą praktyką miłości. Amen.
 
 
NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”
Weź ze sobą to jedno zdanie, które Bóg wypowiedział do Ciebie, rozważaj je w sercu i powtarzaj wielokrotnie, aż do następnego rozważania, aby wniknęło jak najgłębiej do Twojej duszy: „Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity” (J 12,24).